~Lucyfer~
Jestem Lucyfer.
Wyszłam prosto z piekła,
aby udowodnić ludziom,
że z diabłem się nie zadziera.
Patrzę na ulicę. Stoję
przy oknie jedną ręką podtrzymując złota zasłonkę w oknie, a druga bawiąc się
nitką od żakietu. Ludzie śpieszą ulicami targając siatki, samochody jeżdżą w te
i we wte nawet sobie nie zdając sprawy, że tuż obok nich kryje się diabeł.
Unoszę delikatnie
kąciki ust.
Tak, jestem diabłem.
Na świat wydał mnie sam ogień piekielny, czarny, przerażający i zabójczy dla każdego
anioła czy śmiertelnika – mój ojciec, Rokita. Od 3000 tysięcy lat kiedy to
Rokita postanowił spłodzić następczynię, mnie, władam Piekłem, ale teraz coś
skłoniło mnie do wyjścia. Coś przerażającego. Coś co nawet mnie, diablice, może
zapędzić do grobu.
Słyszę stukot obcasów
na panelach. Odwracam się i widzę Hayley. Wygląda upiornie w czerwonej kreacji
do ziemi, mocno pomalowanych ustach i powiekach. Włosy ma związane w kłosa opadającego
na bok.
- Witaj, matko – mówi bezbarwnym
głosem dygając.
Uśmiecham się ukazując
rząd perłowych ząbków.
- Najukochańsza Hayley
– mówię z nutką drwiny.
Hayley to jedyna z
moich córek, która przeżyła w Piekle. Jednak nadal jest zbyt słaba, aby mogła
przejąć po mnie tron. Starałam się wybierać najsilniejszych śmiertelników, ale
jak widać nie poszło mi najlepiej.
Nastolatka jest blada,
chuda i wymizerowana. To był jeden z
powodów dla których postanowiłam na jakiś czas zamieszkać na Ziemi. Ale nie najważniejszy.
Jestem nieśmiertelna. Jeśli Hayley by umarł mogłabym próbować dalej. Najważniejszym
powodem była ONA…
*~*~*~*~*
Witam drogich czytelników na moim 2 blogu, który nawiasem mówiąc będzie o tematyce fantasy, ale można się tego domyślać. Wżyciu nie pisałam nic, a zwłaszcza fantastyki, więc postanowiłam się sprawdzić.
Będę pisała w pierwszej osobie, ale z różnych perspektyw :)
Może wam się spodoba.
Będę pisała w pierwszej osobie, ale z różnych perspektyw :)
Może wam się spodoba.
Jeśli tak to zapraszam do komentowania i obserwowania.
Pozdrawiam, Elvira Q ;)
Zapowiada się ciekawie, nurtuje mnie, kim jest ta ONA (na to pewnie liczyłaś ;P) i podoba mi się pomysł z chorowitą córką samego diabła, mam nadzieję, że jej postać będziemy mieli okazję lepiej poznać. Nigdy nie przepadałam za pisaniem w pierwszej osobie, ale u ciebie mi to nie przeszkadza, bo robisz to wprawnie - tak trzymać. Pozdrawiam z Mallaroy!
OdpowiedzUsuńInteresujący początek. Zwłaszcza wątek z diabłem w roli głównej. Chyba jeszcze nie spotkałam się z taką tematyką :)
OdpowiedzUsuńŻycze weny i czekam na następny ;)
Pozdrawiam, Sophie <3
Bardzo podoba mi się Twój prolog, jest naprawdę ciekawy. Widac, że masz fajny oryginalny pomysł, jeszcze nie spotkałam się z blogiem o takiej fabule. Mnie również bardzo zaintrygowała ONA.Na pewno będe czytac kolejne rozdziały.Życzę weny :)
OdpowiedzUsuńHej, hej :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie napisane - to po pierwsze.
Po drugie zaciekawiła mnie fabuła :)
Po trzecie zauważyłam kilka błędów, ale drobne m.in. te z "ą" i "ę".
Po czwarte i ostatnie pozdrawiam i życzę weny :d
Cudowny prolog<333
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany, przyjemnie się go czytało :>
Czekam na pierwszy rozdział :>
Buziaczki ;***
VeroVero<3
Jejku..
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog.
Dawaj szybko 1 rozdział :)
Genialny pomysł na opowiadanie, jeszcze nigdy nie spotkałam się z czymś takim, a czytam dużo książek :D Sam Lucyfer jako kobieta? Można rzecz, że mnie zaskoczyłaś, a może zrobisz z Lilith mężczyznę? A bym się uśmiała ^^
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc ja jakoś nie uważam upadłego anioła jako króla piekieł, mam na ten temat inny punkt widzenia. Zastanawiam się jednak, czy będzie mój ulubiony władca demonów Baal?
Potwornie mnie tym zaciekawiłaś i niewątpliwie pozostanę tutaj na dłużej. Spodobał mi się motyw z córką Lucyfera, w rzeczy samej wszystko na twoim blogu jest dopięte na ostatni guzik, a ja to uwielbiam.
Niestety z samych prologów zawsze trudno mi się wypowiadać, ale wiem (wiemy), że władca(władczyni) piekieł wraca na ziemię, aby się przypomnieć ludziom (już to widzę oczami swej wybujałej wyobraźni) i pojawia się również jakaś tajemnicza "ona". Genialny pomysł, jestem tylko ciekawa, co z tego wyniknie =)
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.
http://life-of-heros.blogspot.com/
Witaj! Od razu szczerze powiem że pierwszy raz spotykam się z Lucyferem w formie kobiety. Już na samym początku zaskakujesz czytelnika czymś niesamowitym i oryginalnym. To bardzo punktuje. W dodatku piszesz w pierwszej osobie i to jeszcze w czasie teraźniejszym. Kocham. Dlatego też prolog mnie zaintrygował. Ciekawi mnie także "ona" (choć nie sądzę aby musiało być to zapisane wielkimi literami, aby zwracało uwagę) tak więc może od razu przejdę do pierwszego rozdziału. Dziękuje pięknie za reklamę. Aha ta początkowa rymowanka jest świetna. ;)
OdpowiedzUsuńOd razu po prologu cisnęła mi się piosenka T.Love - Lucy phere, ale to tak nawiasem mówiąc. Z takich uwag ogólnych, to ogonek Ci uciekł przy 'diablicę' i imiesłowy też oddziela się przecinkiem. c:
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem ciekawie i postaram się w najbliższym czasie przeczytać resztę, choć typowa demoniczna tematyka mnie średnio interesuje, ale prolog mnie zaintrygował. c: Hayley wbrew pozorom wydaje się całkiem przystępną postacią i mam przeczucie, że z nią będą jakieś interesujące problemy. Do samej głównej bohaterki jeszcze się nie ustosunkowałam, ale podejrzewam, że to kwestia tego, iż ten prolog jest krótki i w gruncie rzeczy niewiele o niej wiemy. c:
Pozdrawiam,
Alathea
Prolog mega. Taki nastrojowy. Uwielbiam czuć tajemnicę i napięcie. I jeszcze to, że diabłem jest kobieta. Cudnie <3 Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to zbyt wiele powtórzeń. Jednak kto z nas ich nie robi? Pędzę czytać dalej. :)
OdpowiedzUsuńZachęcy prolog, jak narazie z fantastyką idzie ci bardzo dobrze. ONA hmmm kto to może być mam nadzieje, że dowiem się w kolejnym rozdziale. Hayley słabiutka Hayley może potem nam pokazać swój mroczny charakter.... Lecę czytać dalej :) Życzę weny alex2708.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO matko, zapomniałam o twoim blogu. ;-; Kiedyś zaobserwowałam i tak sobie czekał ten nieszczęsny blog, aż go odkryję na swojej liście blogów...
OdpowiedzUsuńPozwalam. Zabij mnie. (Wiesz co, może się z tym wstrzymamy..? Pochopne decyzje nie nalezą do odpowiednich. xD)
Świetny prolog! Zadziwiłaś mnie tym, że postanowiłaś zrobić z Lucyfera kobietę, ale jak widać, nie tylko mnie. :o Och, i kim jest ONA? Kurczę, już nie mogę się doczekać, aż ją ukarzesz. >.< Idę do 1. rozdziału.
Weszłam na bloga przez przypadek, ta nazwa mnie ujęła. Byłam ciekawa jakiego ładnego pana dałaś na Lucyfera, weszłam w postacie a tu ogromne zaskoczenie. To coś nowego więc postanowiłam poczytać i się nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńPomysł mi się spodobał. Na razie przeczytałam prolog i musiałam skomentować.
Lecę do kolejnego wpisu ;)
Bardzo zaciekawiłaś mnie prologiem. Bardzo fajny pomysł z tym opowiadaniem. Lubię czytać fantasy, dlatego z chęcią będę czytać twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fantasy z demonami, czego chcieć więcej? :) Jednak przede wszystkim zaskoczyłaś mnie tym, że ukazałaś Lucyfera jako kobietę i tym zdobyłaś moje zainteresowanie. :) Zabieram się za resztę ;3
OdpowiedzUsuńUwielbiam fantasy, jeszcze jak nie jest jakieś takie mdłe, tylko ma to coś, zapowiada się u Ciebie ciekawie, liczę na wiele. Ładnie piszesz, podoba mi się jak tworzysz zdania, oby tak dalej. Prolog dla mnie napisany na duży plus. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://zasnute.blogspot.com/
Woah.... Zapowiada się ciekawie. Lece czytać pierwszy rozdział. <3
OdpowiedzUsuń